Naszkicuję Wam pokrótce jak się zabrałem za Śledztwo. Najpierw Marcin obejrzał Palacza Zwłok, potem Arek mu napisał koment w temacie filmu na blogu Kinomisja, potem ja to przeczytałem i tak się zaczęło. Ladislav Fuks jest tak bardzo zapomnianym pisarzem, że nieznajomość jego twórczości nikogo nie powinna dziwić. Gdy Fuks żył, zapewne sytuacja wiele by się nie zmieniła, ale tak to już bywa. Na szczęście mamy Spalacza Martvola, to Śledztwo pod postacią ekranizacji bodajże Chmielewskiego oraz Kartkę z podróży (to już Waldemar Dziki robił). Ja sobie wybrałem na start właśnie Śledztwo, film o tym Martvolu już widziałem, znakomita rzecz, na razie jednak wolę się wstrzymać z konfrontacją z pierwowzorem.
Jest to kryminał, który łączy w sobie zarówno cechy Doliny Issy Miłosza jak i Pornografię Gombrowicza, przy czym jako taki, odbiega znacząco od typowości dla tej formy. Przede wszystkim mamy jakby dwa plany, pierwszy to relacja syna z ojcem, drugi to śledztwo, ale Fuks prowadzi je z perspektywy prestiżu radcy Heumanna. Wątek ojciec i syn jest oczywiście najważniejszy, o wiele ważniejszy niż ta cała sprawa z morderstwami dzieci, zaś jaki to ma związek ze sprawą to już tylko taki Fuks mógł to wymyślić. Pod wieloma względami ma to wiele wspólnego z Palaczem Zwłok oraz presją jaką wywiera świat zewnętrzny na jednostkę. Tutaj chylę ukłony dla tego Czecha, kryminał staje się dramatem familijnym albo społeczno obyczajowym. Chyba po raz pierwszy byłem świadkiem czegoś takiego. Dodatkowo jak się okazuje, ma to zasadniczy wpływ na sprawę morderstw. Dziękuję najwyższemu, że najpierw dane mi było poznać oryginał, pierwowzór. Ciekaw jestem jak Chmielewski sobie z tym poradził.
Jakbyśmy spróbowali zadać sobie takie klasyczne pytanie, o czym jest ta książka, chyba musiałbym odpowiedzieć, ze jest to próba odpowiedzi na pytanie, co jest w życiu najważniejsze. Miałbym jednak wiele trudności, komu polecić tę pozycję. Akcja rozwija się powoli, język nie jest jakoś specjalnie wyszukany, o brakach puent, nagłych zwrotów akcji, może poza finałem, no i podkreślanie urody Vikiego Heumanna, nie od razu w końcu wiadomo, co właściwie autor miał na myśli. Fuks na to stawia główny nacisk, aby czytelnik w pełni zrozumiał marzenia chłopca, tyle, że co t do licha wspólnego z kryminałem jako takim? Ano właśnie, morderstwa dzieci są pretekstem. Nie zdziwię się zatem, jeżeli książka będzie uchodziła za zwyczajnie nudną.
"Ladislav Fuks jest tak bardzo zapomnianym pisarzem,'"
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się. Fuks u Wojewódzkiego co prawda nie był ale jego Palacz Zwłok jest wybitnie znaną książką. Wspominany jest w wielu rankingach arcydzieł zarówno horroru jak i kryminału. Nakład który wyszedł po 2003 w Serii grozy i fantastyki rozszedł się dość szybko. To nie spotyka pisarzy zapomnianych, na pewno nie bardzo zapomnianych:) .
Palacza mam na liście od dawna(w pierwszej piątce "muszę przeczytać") i cały czas mnie omija:/.
No ciekawe jak się ekranizacja spodoba. Z tego co widzę (czyli zgaduję), to film Chmielewskiego albo jest zwyczajną "kropką nad i", albo strasznym uproszczeniem. Nie mniej jednak sam w sobie jest naprawdę git. Czekam na recenzję;)
OdpowiedzUsuń"Fuks u Wojewódzkiego co prawda nie był"
OdpowiedzUsuńPiękne :D:D
A khyrwa nawet Wojciech Wiszniewski zrobił Palacza Zwłok, jako teatr tv! Podobno bardzo w tym swoim - "elementarzowym" - stylu. Ale oczywiście nigdzie tego nie ma póki co.
Ja wyznaję bardzo prostą zasade. Skoro kogoś nie znam, znaczy, że to mała znana osoba;)
OdpowiedzUsuńPalacza przeczytam naturalnie. Nie wiem co tam Chmielewski nawyczynial, nie musi to być zly film. Może postawił na bardziej kryminalną formę, nie wiem, ty marcinie widziałeś to napisz. Sam nie wiem, pamiętam jak ci to polecałem, faktycznie, koncówka miażdży, ale żeby do niej się dobić trzeba trochę karteczek pomęczyć. Jeżeli jednak zakończenie jest nienaruszone, to chyba wielkiej przyjemności mieć z czytania nie będziesz.